Dzisiaj będzie bardzo lokalnie, nie tylko ze względu na akcje #pomagamlokalnie i #wspieramgastronomie – do tego mini przewodnika zbierałam się już od dłuższego czasu. Ruczaj to dzielnica Krakowa w której studenci, korpoludki i expaci koegzystują i tworzą razem małe miasteczko w tym wielkim grodzie Kraka. Turystów tutaj jak na lekarstwo, a restauracji tyle, że każdy znajdzie coś dla siebie bez koniecznośći podróży do centrum. Uważam, że jest to bardzo przyjazna dzielica, a poniżej przestawie jej smaczną stronę.
Ze względu na zamknięcie restauracji i przymus zamawiania jedzenia na wynos, namawiam Was do porzucenia garów i zamówienia czegoś pysznego z dostawą do domu chociaż raz w tygodniu. O tym jak postrzegam Kraków napisałam w poście: Moje miejsce na ziemi: Kraków. Na ten przewodnik (chyba jedyny) po gastronomicznym Ruczaju zapraszam poniżej.
Mój sąsiad „Bakłażan”
Restauracja, której jestem stałą klientką odkąd mieszkam na Ruczaju. I jest to dla mnie najbliżej położona restauracja – więc spaceruje tam po jedzenie, gdy chęci do gotowania brak. Codziennie macie do wyboru 3 zestawy lunchowe: jeden z obowiązkowo pizzą, każdy z nich zawiera zupę i drugie danie. Zupy można wymieniać między zestawami. Jedzenie wypróbowane przeze mnie w dowozie i na miejscu. W normalnej odsłonie przedcovidowej idealne miejsce dla rodzin z dziećmi. Zarówno atmosfera jak i jedzenie domowe. Krem z marchwi najlepszy jaki w życiu jadłam, a mój chłopak uważa, że pizze mają najlepszą na Ruczaju. Pizze firmową, bo z bakłażanem zamawialiśmy także do pracy i wszyscy byli zachwyceni. Ja tylko mam jedno ALE: czemu Bakłażanie dodajesz pieczarek do Carbonary? Wszystko inne szczerze polecam!
Świetlica – nie tylko dla studentów
Miejsce w samym centrum Kampusu Ruczaj, uwielbiana nie tylko przez studentów. Dobra domowa kuchnia polsko- włoska. Ja zamawiam zestawy lunchowe, ale w swojej ofercie mają także pizze. Warto wstąpić także po kawę na wynos, albowiem jest w bardzo przystępnej cenie. Masz ochotę na obiad jak u mamy? Zamawiaj śmiało!
Bistro Hygge – zamów/ zaproś do swojego domu
Moje ulubione miejsce do spotkań ze znajomymi na Ruczaju. Jeśli chcecie posmakować duńskiego konceptu Hygge – w dobie szalejącego covidu, polecam rozsiąść się wygodnie w fotelu z ciepłą herbatą lub kakao i… zamówić obiad z tego bistro! Przed pandemią polecałam to miejsce jako idealne na rodzinne przyjęcia okolicznościowe. Gdy będziecie po kwarantannie polecam odwiedzić je całą rodziną by zjeść niedzielny obiad lub zajrzeć na lody rzemieślnicze podczas spaceru. Bisto Hygge podczas pandemii wychodzi frontem do klient ai ma bardzo bogate menu lunchowe oraz piecze dla Was ciasta na bieżąco. A nowość: „Box z ciastem” jest dostępny w dostawie w całym Krakowie!
Kto wypuścił skowronka? – i ich olbrzymie porcje!
Jeden z domów restauracyjnych na Ruczaju, nie byłam tam nigdy na miejscu, ale…swą olbrzymią porcją Carbonary (taaaak, zgadliście – mój ulubiony makaron) nakarmili mnie na dwa dni. I to dosłownie, bo porcje musiałam podzielić na dwie. Pyszne lunchowe zestawy dla głodomorów, kto chętny?
Po pierogi do Green Frog
Najlepsze pierogi z jagodami. Grzech nie spróbować. A ich naleśniki są podobno uzależniające! Pod lokalem ustawia się kolejka. Jedna z tańszych opcji na obiad. Codziennie dostępne także dwa zestawy lunchowe.
Tesone
Odwiedzałam od pierwszych tygodni ich istnienia. Nigdy mnie nie zawiedli, a w tamtym roku zdecydowałam się zabrać tam moich przyjaciół na moją kolację urodzinową. Obecnie menu jest dostosowane na dostawy do Waszych domów. Zamówicie tam owoce morza, pizze oraz steki. Ja już tęsknie za ich sezonowym menu. Jednak jest to jedna z droższych opcji do wyboru, ale według mnie wszystko warte swojej ceny. A może by tak romantyczna kolacja przy świecach z jedzeniem autorstwa Tesone?
Trattoria u Lisa
Znam tylko z dowozu, ale uwielbiam od zawsze. Dla mnie miejsce z pizzą numer jeden – moje serce skradła pizza ze szparagami. Ich makarony nie raz ratowały mnie podczas pracy z domu, jeszcze na długo przed pandemią. Trattoria przybliży Wam kuchnię, teraz jeszcze bardziej odległych Włoch. I ta miłość do kuchni z półwyspu apenińskiego sprawiła, że smakiem nadajemy na tych samych falach. Codziennie inny zestaw lunchowy (pon. – pt.), a pizze do godziny 16 (pon. – czw.) zamówicie z 20% rabatem!
I chociaż spodnie coraz ciaśniejsze, polecam zamawiać jedzonko z Waszych ulubionych lokalnych restauracji! Nie chcemy przecież by zniknęły z kulinarnej mapy.
Może Wy polecacie jakieś restauracje na Ruczaju? Chętnie wypróbuje i uaktualnię tą listę.